| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
| 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
| 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
| 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
| 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Zła i to jak, ze złości się rozryczałam...
Faceci są takimi idotycznymi dupkami, że szok...oczywiście piszę o tym których znam, chociaż takich dużo jest...
Wszystko zaplanowane i tak nie wierzę, że będzie tak jak zaplanowane...coś się musi spieprzyć...
Myślę o czymś, o kimś, nie powinnam tego robić, bo wciąż pogarszam to co jest...pogarszam tą atmosferę. Już mam dość tego wszystkiego, wiem, już tereaz wiem, że nie będę szczęśliwa do końca nigdy...w sumie pewnie każdy tak ma, tylko ja mam coś innego, w sumie ciągle się powtarzam, wiecie o co chodzi pewnie...
Zapach konwali w moim pokoju, rano stawia na nogi...uwielbiam maj, nawet jak pada i jest burza, wyszłabym i tańczyła w tym deszczu, a mama byłaby na mnie zła...hmm...
Kolejny dzień...dzień za dniem...a ja...idę do przodu nawet gdy siedzę w domu...bo nie mogę się cofać...
"Miałeś mnie nie oceniać, nie szufladkować, wiesz jak tego nie lubię...a jednak nie umiałeś inaczej i dlatego teraz jest jak jest, może to moja wina, za bardzo wszystko analizuję...podobieństwa się nie przyciągają..."