# 426 # Znowu powrót?


Autor: madziulllka
Tagi: tak  
27 lipca 2010, 11:59

Nie wiem czy powrót, czy nie?

Postanowiłam coś napisać, czy pozbierałam się, jeszcze nie dokońca, nocami ciągle płaczę, trudno się pogodzić ze stratą. Można powiedzieć, że wracam do normalności, coś zaczyna się dziać. W połowie czerwca skończył mi się staż, szukam pracy, zapisałam się na kolejne studia, trzeba coś robić, nie lubię stać w miejscu. Jeżdżę na rozmowy, na testy, czekam na odpowiedzi, bądźmy dobrej myśli, tym bardziej, że rekrutacja na dane stanowisko trwa ok 1,5 miesiące, trochę mnie to zdziwiło, chociaż będę wiedziała jak to wszystko wygląda, jak to jest. Nie dołuję się jakoś strasznie, życie jest ciężkie, ale są też takie chwile, które napędzają do przodu kobieto do przodu, nie ma co stać w miejscu i się użalać nad sobą, nie tu to gdzie indziej, nie jestem jakaś beznadziejna, żeby nikt mnie nie przyjął.

Chciaż może trochę jestem, przecież to ja kobieta samotna, może nie samotna, ale sama, ciągle sama, może ja już zawsze będę singlem, nie powiem piękna nie jestem, ale za to męcząca, wku...jąca i wogóle wstrętna, ale nie będę na kimś wisieć, żeby wisieć, ja potrzebuję czegoś innego. Potrzebuję, ale czy szukam, sama nie wiem. Kobieta zmienną jest, raz szukam, raz nie, nie będę się wdzięczyć i robić maślane oczy, kto na mnie popatrzy to i tak uzna, że je mam, bo ciągle zamyślona, bo ciągle rozmarzona, ludzi nie zauważam, ale oni mnie za to tak, hmm...

Co jeszscze, chyba wszystko i tak naplotłam głupot.

Zmieniłam się no pewnie, bez dwóch zdań.

Przed wami tadam tadam kobieta silna i wyzwolona, hehe to dopiero zabawne, śmiejcie się.

Myślę o czymś jeszcze ale zobaczymy narazie secret.

I tak nikt tego nie przeczyta zapewne, bo kto mnie jeszcze pamięta? Jak ja sama siebie nie pamiętam. 

No oby do weekendu, będę szaleć, szaleć...;)

13 sierpnia 2010
i oby takich chwil, które napędzają do przodu było jak najwięcej! jak widać są jeszcze tacy co pamiętają. i strasznie miłe to jest :) i nie przejmuj się tym, że sama jesteś. ktoś na pewno wkrótce się pojawi. u mnie zupełnie podobnie: całe życie sama, raptem pojawił się ktoś. ktoś który nie docenił, serce złamał i zmył się a ja jak byłam tak dalej sama jestem hahaha paranoja. i szczerze wolałam tak jak było przedtem zanim go poznałam, przynajmniej spokój miałam, a tak... załamka. Tak więc z tym brakiem boyfrienda wcale nie jest tak źle. możesz jechać sobie na weekend i szaleć do woli.
i trzymam kciuki za ten secret!
banshee
28 lipca 2010
ktoś jeszcze pamięta :)
27 lipca 2010
o, i ktos przeczytal :)
witaj w wielkich powrotach haha :)

Dodaj komentarz