# 423 # "Nie puszczę (się) Cię..."...


Autor: madziulllka
Tagi: tak  
21 sierpnia 2009, 22:42

Nie mam weny, chęci do pisania i w ogóle jakaś rozlazła ostatnio jestem. Ale już się zbieram w sobie i pędzę do przodu. Znowu w głowie pełno pomysłów.

Nie pracuję jeszcze, czekam na rozpatrzenie wniosku o staż, a w między czasie chodzę na rozmowy, no i nikt mnie nie chcę, ale nie ma co się poddawać. Po 31 ma się zakończyć jedna z rekrutacji, może coś z tego będzie. Bardzo by mi odpowiadała taka praca, no ale nie będę zapeszać. Dużo czytam, zapisałam się w końcu do biblioteki w moim mieście, pisałam chyba o tym, czy nie? Sama nie wiem. W postanowieniach z tego roku było: przeczytać jedną książkę na miesiąc, teraz nadrabiam zaległości, bo wcześniej brak czasu, a teraz nadmiar.

Denerwuje mnie, te wydzwanianie przez kogoś do mnie i rozłączanie się, co to w ogóle ma być. Albo dzwoni jakiś koleś i wypisuje do mnie smsy, ja chcę oczywiście wiedzieć skąd ma mój numer, ale on mi nie chce powiedzieć. Faceci są dziecinni. Albo ja nie umiem z nimi się dogadać. Bo ja to lubię konkrety a nie jakieś piżdżenie o d... Maryni. Tak ciężko czasami postawić na swoim i zachować się jak facet, ehhh.... Braki słów.

"Nie puszczę Cię,

nigdzie sama stąd nie pójdziesz,

zostaniesz tu

ja będę czekał aż uśniesz,

będę czekał aż uśniesz..." Happysad "Łydka"

Szukam lepszego jutra, swojej ścieżki, drogi, autostrady...

24 listopada 2009
halo halo!? a Pani zapomniała już o blogu? ;)
banshee
06 września 2009
mam nadzieje, że z pracą się powiedzie... albo już powiodło :)
karotka
04 września 2009
ja Ci moge fajne ksiazki polecic :)
25 sierpnia 2009
Ja zawsze lekceważę takie smsy czy sygnały, nigdy nie dochodzę kto to i skąd ma mój numer. Traktuję to jak pomyłkę. A za znalezienie pracy trzymam kciuki! Oby w końcu się udało! Tego Ci życzę ;)

Dodaj komentarz