Archiwum wrzesień 2004, strona 3


# 111 # Hmm...tak to wygląda
Autor: madziulllka
09 września 2004, 10:18
W głowie siedzi tyle wydarzeń minionych oczywiście, wszystko analizowane dokładnie, co by było gdyby...Siedzi tam, też dużo myśli, marzeń, które mogą się nigdy nie spełnić...Dużo, czasami za dużo jak na jedną taką malutką główkę ;) Znowu ciężko jest coś napisać, chociaz tyle jest w tej główce...

Pożegnałam się z dwoma osobami, z jedną na tydzień, z drugą na dwa miesiące, wiem, że wrócą, ale chyba mi nie zależy na tym czy wrócą czy nie...

Ktoś się nie odzywa...

Ja wciąż cierpie na bezsenność, nie mogę spać kłade się późno, a wstaje rano i chodzę taka ziewająca...

Nie mam co czytać...a znowu mam ochotę...

Żyję tylko tym, że chodzę na rowerek i ktoś się do mnie uśmiecha od czasu do czasu ;)

Ktoś codziennie wtyka szpileczkę i chce, żebym się załamała, dlaczego ludzie nierozumieją, że to boli... Tracę to co zyskałam ostatnio... Chcę mi się płakać, nie płaczę, przecież nie pokażę, że jestem słabsza...

Króluje piosenka "Moje oczy są zielone" Anity Lipnickiej



"Moje oczy są nadal zielone
w moich oczach wciąż kwitnie nadzieja
i pełne światła są moje dłonie
jeszcze wierzę w drugiego człowieka..."



W sumie nie jest źle...

# 110 # Coś o czymś...
Autor: madziulllka
06 września 2004, 20:40
"Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwaiła, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna.
"Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem,gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci".
Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnai na dzień pogrążał się w coraz większym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy."



...



"Życie ma sens tylko wtedy, gdy mamy u swojego boku kogoś, kto odwzajemnia nasze uczucia."



...



"Każdy potrafi kochać to wrodzony dar. Jednym przychodzi to spontanicznie, lecz większość z nas musi się tego ponownie nauczyć."



...



"Życie potrafi być skąpe: mijają dni, tygodnie, miesiące, lata i nic się nie wydarza. A potem uchylamy jakieś drzwi (...) i nagle przez szczelinę wdziera się istna lawina. W jednej chwili nie mamy nic, a już w następnej aż tyle, że trudno sobie z tym poradzić."



...



Paulo Coelho "Jedynaście minut"





Tak bym chciała tutaj tyle napisać, ale jakoś nie mogę, gdy siadam do komputera to wszystko mi umyka...