27 maja 2005, 22:19
Maj mija, konwalie zwiędły, jeszcze bez został, chociaż zapach konwalii będzie chodził ze mną całe życie, nigdy nie zapomnę, jak pachną w ogródku babci...
Włosy...przyzwyczaiłam się, co za różnica jak wyglądam, jakoś tam, nie zależy mi...
Powtarzam przez sen "będzie dobrze" chociaż już w to nie wierzę...
Chcę przestać myśleć...
Na liczniku 50 km przejechane moim rowerkiem, ale to za mało, nie przestałam myśleć...nie...
Komunia za tydzień, ślub koleżanki za 2 i wcale mi się nie chce iść, bo co ja będę tam robić?
Muszę się uczyć...muszę...
Dobranoc...