Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16
|
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Archiwum czerwiec 2006, strona 1
Czas ucieka, a ja stoję w miejscu...jak gdyby nigdy nic...zamiast uczyć się w następnym tygodniu 4 egzaminy, a ja turlam się po ziemi z moimi marzeniami...które nie chcą wyjść z głowy za żadne skarby...
A on uśmiecha się...i to mi się podoba...hmm...i właśnie tak sobie marzę...i ciągle sobie wmawiam, że to nie to...że nie teraz...
Upajam, upijam się słońcem i cała tą ciepłą aurą...oby jak najdłużej...no bo muszę się opalić...koniecznie...
A byłam sobie dzisiaj w sklepie i kupiłam sobie stanik i pani w sklepie pytała mnie czy to na ślub (czy białe staniki są przenzaczone tylko na ślub?), hmm...czyżbym wyglądała na szczęśliwie zakochaną?
No to tyle z moich smętnych opowieści...
"Wypatrzyłam Cię w tłumie,
nie wiedziałam że umiem
tak wytężyć wzrok
wyczułam w zapachu,
którego wcześniej nie znałam,
a teraz bliski mi jest..."
"Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu", wierzę w to, że kiedyś właśnie taka doprowadzi mnie tam gdzie chcę być...
Widziałam dzisiaj piękny zachód słońca, to co, że pociąg miał opóźnienie pół godzinne, to się nie liczy, ale w końcu dotarłam...widziałam też kogoś kogo chciałam zobaczyć, ale dalej się peszę...no cóż już taka jestem...
Piękny zachód słońca, a kiedy będzie cieplej?