18 lipca 2006, 19:15
Mam się spotkać z koleżanką, która wychodzi za mąż w sierpniu, pogadać, dawno jej nie widziałam, a się okazało że będzie teraz blisko mnie teraz mieszkać...koleżanka z liceum...fajnie...
Co do obozu, podobało mi się, chociaż zmęczona trochę byłam, nogi bolały dużo chodzenia...Nie mam pilota, ani przewodnika, to nie dla mnie...ja bym nie umiała tak nawijać, może kiedyś się tego nauczę...A musiałam oprowadzać ludzi, dlatego, że to był obóz w ramach moich studiów i każdy miał jakieś zadanie...mogę powiedzieć że było nieźle...:)
A zdjęcia mam, ale wyszłam na nich okropnie, hehe...;) Jak to ja zwykle...
Miałam iść do fryzjera...ale się rozmyśliłam...oj jak to ja 150 pomysłów na minutę...
On gdzieś odszedł w cień...jak go widzę to trochę gorąco mi się robi, ale to nie to...
A i znowu chcę zgubić trochę mojego kochanego ciałka...:)
I muszę mamie prezent kupić na imieninki...wymyśliłam jakąś wodę ładnie pachnącą i kremik, ale nie wiem...może macie jakieś lepsze pomysły...:)
Dobra kończe, bo takie bzdury piszę...ale jakoś się rozbrykałam ostatnio...
Hmm...co się dzieje z tymi blogami? Wqrzają mnie już...Czy to tylko u mnie tak chodzi?