11 sierpnia 2007, 22:30
Zabawną sytuację dzisiaj miałam...hehe....idąc sobie w moich różowych, ulubionych japonkach z drogeri, urwał się jeden pasek, no i co musiałam iść bez butów, wyrzuciłam je w najbliższym śmietniku, a co tam....szłam na bosaka, ale jakie zdziwienie ludzi, to mnie najbardziej rozbawiło...patrzyli na mnie jak na wariatkę, hehe....Zdziwiło mnie to też, że ja się wcale nie martwiłam tym....a wręcz się śmiałam....
A poza tym to tak fajnie chodzić na bosaka, w cieniu chodniki były takie zimne....fajniutkie...:P
całaja: U Ciebie, tzn. w Sopocie? Właśnie tam będę musiała coś znaleźć na zamieszkanie w weekendy, tzn jakiś akademik, albo schronisko.
naamah: Fajnie....chciłabym kogoś poznać, ale może nie koniecznie przystojnego, oby bardziej normalnego niż ja :P
grafw: Może wpadnę. Dzięki za poinformowanie kto to śpiewa, Cudne....:)
No to tyle....A gdzie moja nieśmiałość? Hehe :)